Już po publikacji mini wskazówek o nabywaniu starych papierów wartościowych uświadomiłem sobie, że świat giełd i spotkań kolekcjonerskich zatoczył wielkie koło (nomen omen). Znów chcemy sprzedawać i nabywać na targach, tyle tylko, że tym razem oczekujemy komfortu. Może kolekcjonerzy papierów wartościowych nie zawsze znajdą ogrom atrakcji na giełdach, ale to już z istoty takie bardzo elitarne kolekcjonerstwo, nieprawdaż?
Zaraz po publikacji poprzedniego felietonu zdałem sobie sprawę, że jest on niekompletny. Wiosna się zbliża, a wraz z nią rozpoczyna się sezon na różnego rodzaju giełdy kolekcjonerskie. Dawniej sprawa była prosta, dawniej, tzn. w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, dobrze, także jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, historyczne papiery wartościowe można było kupić praktycznie tylko w tego typu miejscach. „Koło”, „Bytom”, „Dominik”, „Hala Grzegórzecka” to hasła używane kiedyś wśród braci kolekcjonerskiej powszechnie, a od 2000 roku błyskawicznie chylące się ku upadkowi. Tak wiem, wciąż te giełdy funkcjonują, ale proszę, zastanówcie się kiedy ostatnio kupiliście na nich akcję, obligację, czy jakikolwiek dokument związany z historią przemysłu. Albo inaczej, ile procent Waszej kolekcji zostało nabyte w tego typu miejscach?
Do ubiegłego roku wydawało mi się, że tradycyjne pchle targi znikną całkowicie, albo zmienią się w targowiska typu „Moczydło” w Warszawie. Może niektóre miejsca handlu kolekcjonerskiego przetrwają, gdyż zmienią profil, kombinowałem. Co dwa lata mniej więcej bywałem na „Dominiku” i obserwowałem drastyczną zmianę proporcji między straganami kolekcjonerskimi, a tzw. „komercją”. Tymczasem jednak muszę chyba szybko zmienić pogląd na istotę giełd kolekcjonerskich.
Osobiście na „Kole” nie byłem już ze dwa lata, a przecież mam całkiem nie tak daleko do niego. Dlaczego? Oczywiście nie znajdowałem nic ciekawego, gdyż cały handel naprawdę wartościowym towarem przenosił się stopniowo do stacjonarnych antykwariatów i internetu (patrz: poprzedni felieton). Ale dlaczego się przenosił? Przyczyn było wiele, ale wśród nich przegapiłem jedną istotną – pogoda. Warunki atmosferyczne nie pomagają w naszym klimacie „giełdom pod chmurką”. W czasach siermiężnego komunizmu nikomu to nie mogło przeszkadzać, w czasach najnowszych przeszkadzało i sprzedającym, i kupującym.
Tymczasem obie grupy pragną osobistego kontaktu, nieformalnych spotkań, plotek, marudzenia nad towarem i oczywiście wmawiania sobie i innym, że trafiło się „okazję”. Giełda kolekcjonerska to trochę takie zgromadzenie rodzinne, tylko nie „zasiadane”, a raczej „szwedzki bufet”. Skoro kolekcjonerzy chętnie uczestniczą w giełdach, to „współczesne czasy” znalazły nam rozwiązanie. Tym razem sięgnięto po sprawdzone wzory z Zachodu i rozpoczęto organizowanie giełd pod dachem. Wszelkiego rodzaju hale mają szanse wypełnić się w weekendy.
Moje późne zorientowanie się w istocie handlu na giełdach kolekcjonerskich jest po części spowodowane upadkiem giełdy w Spodku, która była pionierem nowych giełd kolekcjonerskich w Polsce. Zapewne pamiętacie, że były takie lata, iż w październiku na giełdę do Katowic po prostu trzeba było jechać. Niestety „Spodek” upadł, a ja po którymś nieudanym wyjeździe do Katowic pomyślałem, że to ten sam przypadek co „Koło”. Myliłem się, wygląda na to, że możemy mieć renesans spotkań kolekcjonerskich, ale w halach. Byłem w ubiegłym roku w Łodzi i zakupów specjalnych nie zrobiłem, ale przez 1,5 h (niestety tylko tyle czasu miałem) pogadałem sobie ze wszystkim znajomymi. W najbliższą sobotę też wybieram się do Łodzi. Przy tej jednak okazji zwracam uwagę, iż powstają nowe inicjatywy giełd zadaszonych. Podobnie jak w poprzednim felietonie szybkie wskazówki dla zainteresowanych kolekcjonerów historycznych papierów wartościowych, przy czym wymieniam miejsca, które z założenia mają mieć charakter bardziej centralny, ale niekoniecznie zawsze to się udaje lub uda (są też start-upy):
- Giełdy krajowe:
- Łódź – Ogólnopolska Giełda Rzeczy Dawnych i Osobliwości (www.gieldakolekcjonerska.com.pl)
- Warszawa – Targi Expo (www.monetyexpowarsaw.pl)
- Warszawa – Warszawska Giełda kolekcjonerska (www.kolekcjonujemy.com)
- Poznań – Targi Kolekcjonerskie (http://www.targikolekcjonerskie.pl)
- Dla porządku wskażę, gdzie szukać pełnej listy tegorocznych spotkań kolekcjonerów, ale zastrzegam, że prawie wszystkie to giełdy na świeżym powietrzu - http://www.kochamantyki.pl/kalendarium/caloroczne-kalendarium-gield.html
- Giełdy zagraniczne (wymieniam tylko giełdy, na których jest szansa na spotkanie z papierami wartościowymi z Polski):
- Antwerpia - Booneshares bourse – (szczegóły: mario.boone@skynet.be)
- Valkenburg - Paper Money Fairs (http://www.papermoney-maastricht.eu/)
- Berlin – Numismata (www.numismata.de)
Do zobaczenia.